wtorek, 20 marca 2012

Ciotki klotki i ploteczki

Starość nie radość młodość nie wieczność......

To ostatnie motto naszych zajęć w Wyższej Szkole Artystycznej :) Co mogę powiedzieć zajęcia jak będzie widać dotyczyły charakteryzacji stosunkowo młodych osób na panie po sześćdziesiątym roku życia.

Przykłady prawdziwych "ciotek"
-można ładnie zaobserwować jak się rysują zmarszczki u prawdziwych pań w tym wieku-






Cały myk charakteryzacyjny polegał na odpowiednim wycieniowaniu zagłębień i zmarszczek rysujących się na twarzach osób powyżej sześćdziesiątego roku życia. Należało najpierw przeanalizować twarze takich pań na podstawie obserwacji tj:
  •  w których miejscach pojawiają się u nich zmarszczki ( przede wszystkim należy zwrócić uwagę, na moc tych zmarszczek -  które z nich są wyrazistsze, a które delikatniejsze)
  • następnie przeanalizować miejsca, które ulegają zapadnięciu
  • miejsca które z wiekiem stają się wypuklejsze i bardziej wyrazistsze

Po takiej analizie należy w ramach ułatwienia sobie pracy przygotować projekt w postaci twarzy modelki odrysowanej na kalce, na którą następnie nanosimy odpowiednio umiejscowione zmarszczki.

Mając taką podstawę można się zabrać do pracy.

Cała charakteryzacja "na ciotkę" opiera się na bardzo ciepłych odcieniach brązu, które dają nam efekt miękkich zmarszczek i zagłębień charakterystycznych dla osób w wieku powyżej 60 lat.
Dlatego najlepiej do wykonywania takiej charakteryzacji zakupić paletę podkładów w ciepłych stonowanych odcieniach brązu (Kryolan 105zł - 12 odcieni, Kryolan 210zł  - 24 odcienie).



Oczywiście można to zastąpić jakimiś tańszymi zamiennikami, byle by miały one brzoskiwiniowe, mahoniowe odcienie. Więc mając taki zestaw zaczynany nanosić zmarszczki na twarz.




Co to oznacza:
  1.   nanosimy na buzię cieniutkie kreski tylko w miejscach powstawania naturalnych zmarszczek i następnie zaczynamy je rozcierać ku górze,
  2. po roztarciu zaczynamy dokładać ciemniejszy kolor aby uzyskać głębię i trójwymiarowość zmarszczki (nanosimy to w taki sposób aby dolna granica zmarszczki nie została naruszona gdyż stanie się nienaturalna w wyglądzie)
  3. następnie znów delikatnie rozcieramy aby przejścia pomiędzy kolorami były płynne
  4. na koniec odcinamy każdą zmarszczkę (tu uwaga tym razem pod spodem)bardzo jasnym podkładem najlepiej beżem 
  5. po wykonaniu całego makijażu w ramach zabezpieczenia go przed roztarciem naszej misternej roboty należy  zapudrować całą twarz no i na koniec można poszaleć ze stylizacją 
  6. przy stylizacji nie można zapomnieć o zmianie wyglądu sylwetki - pogrubianie i poszerzanie:)

A o to efekty końcowe










Dla porównania bez make up:)


Make up & stylizacja: Martyna Kłos
Modelka: Iwona Łukasik


piątek, 9 marca 2012

Kalafiora nie było; zaliczenie kursu fryzjerskiego

No i długi czas przygotowań i budowania pomysłów zakończył się sukcesem - udało mi się postawić piekło Dantego:) i nawet nie legło w gruzach:)

Więc jak pisałam wcześniej miałam wykonać dwie fryzury. Pierwsza z nich to była "niestabilizacja umysłowa", pomysłów na ten temat było wiele ale skupiłam się na wykonaniu fryzury, która będzie zawierała w sobie parę fryzur ale żadnej nie wykonanej poprawnie i misternie. Głównym pomysłem był dobierany na 4 kosmyki włosa.



Nie było to proste do wykonania na dwie ręce (więc podpowiadam nie ma co się męczyć i spokojnie wykonać takie upięcie na 4 rączki).
Moja wersja tego upięcia nie jest zbyt estetyczna i równa bo właśnie taka miała nie być. Zamysł to czesząca się osoba niestabilna umysłowo mająca milion pomysłów na minutę i  usilnie próbująca przenieść je wszystkie na głowie:)




No i przyszła pora na drugą fryzurę, na jej uczesanie miałam 2,5 h także sporo i tematem było piekło Dantego. Jak pisałam we wcześniejszym poście stwierdziłam że ugryzę ten temat w postaci konstrukcji piekła czyli stożka z piekielnymi obręczami. Obręcze były wcześniej przeze mnie przygotowane a w efekcie nie wykorzystałam ich, bo stworzyłam stożek piekielny wyrastający z czeluści piekła.